❗❗❗Zostań Liderem Trendów❗❗❗📣Zgłoś się i zdobądź prestiżowy certyfikat Lidera Biznesu❗❗❗📣  

Rynek robotów koszących

Podziel się

Mogłoby się wydawać, że wciąż dość wysokie ceny kosiarek robotycznych stanowią skuteczną zaporę dla dynamicznego rozwoju tego rynku. Tymczasem, jak podają analitycy agencji informacyjnej, ich sprzedaż na świecie notuje dwucyfrowe wzrosty. W ub.r. przekroczyła już 1,975 mld dol., a do 2027 r. ma zwiększyć się do 3,930 mld dol. z 6377, rosnąc w średniorocznym tempie wynoszącym 12,5%!

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • Jakie czynniki mają wpływ na kondycję rynku robotów koszących
  • Jak rozwija się on w różnych regionach świata
  • Jakie innowacyjne rozwiązania w tym segmencie oferują producenci

 

 

W erze pandemii ogrody są ulubioną rozrywką milionów ludzi, którzy nie szczędzą pieniędzy na ich upiększanie, co przekłada się na dynamiczny wzrost popytu na zrobotyzowane urządzenia koszące. Według analityków Arizton coraz większe znaczenie estetyki ogrodu jest i w ciągu najbliższych lat najpewniej pozostanie fundamentem ich lawinowo rosnącej sprzedaży. Ostatnio pojawiły się obawy, że turbulencje w światowym łańcuchu dostaw i nowe fale pandemii mogą poważnie zaszkodzić temu rynkowi, jak kategorii narzędzi ręcznych czy nawozów.  Póki co jednak producenci oferujący robotyczny sprzęt koszący są w stanie spełnić oczekiwania klientów biznesowych i konsumentów.     

Robotyczne roszady

Agencja Allied Market Research donosi, że największe udziały w sprzedaży robotów koszących mają póki co Stany Zjednoczone – z wynikiem przekraczającym sumę 196,6 mln dol., ale już za 5 lat to Chiny, będące drugą co do wielkości gospodarką świata, mają w tej dziedzinie przejąć plastron lidera z wynikiem 263,5 mln dol. i rokrocznymi wzrostami wynoszącymi niemal 12%.

Ważnym rynkiem zbytu dla kosiarek robotycznych pozostanie też Japonia i Kanada ze średnioroczną stopą wzrostu 10% utrzymującą się aż do 2027 r. W Europie w tej kategorii nadal prym będą wiodły najprawdopodobniej Niemcy z rokrocznymi wzrostami wynoszącymi nieco ponad 9%. Nie tylko jednak wśród naszych zachodnich sąsiadów roboty cieszą się dużym powodzeniem. Firma badawcza Grand View Research ustaliła, że obecnie cała Europa generuje aktualnie ponad 30% światowych dochodów w sprzedaży robotycznych urządzeń koszących. Co więcej, udział krajów „Starego Kontynentu” w rynku systematycznie się zwiększa, czemu sprzyja m.in. dążenie Europejczyków do ograniczania emisji zanieczyszczeń powietrza i rosnąca popularność inteligentnych rozwiązań pozwalających zwiększyć wizualną atrakcyjność ogrodu.    

Według potrzeb

Z danych ResearchAndMarkets wynika, że konsumenci zarówno w krajach Ameryki Północnej, jak i Europy najchętniej kupują roboty przeznaczone do koszenia niewielkich trawników. Europejczycy wybierają te jednostki częściej przeważnie ze względu na niedużą powierzchnię trawnika w podmiejskich ogródkach. Nieco wolniej rośnie zapotrzebowanie na autonomiczne kosiarki przeznaczone do pielęgnacji trawników o powierzchni przekraczającej 500 i 1000 m². Na ich zakup częściej decydują się zarządcy terenów rekreacji i obiektów sportowych, którym zależy na optymalizacji kosztów pracy, a także na cichych i niskoemisyjnych rozwiązaniach.        

Należy podkreślić, że stacjonarne placówki handlowe pozostają wiodącym kanałem detalicznej dystrybucji robotów koszących, a wzrost jego udziałów ma utrzymywać się na poziomie 11,6% rok do roku w ciągu kilku nadchodzących lat według prognoz Allied Market Research. Spora część tortu sprzedaży kosiarek robotycznych należy do sieci dilerskich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych; ale sklepy sprzętowe i ogrodnicze również mogą pochwalić się satysfakcjonującymi wynikami ze względu na kompetentną obsługę kupujących.

 

Gra o wysoką stawkę

Eksperci Grand View Research podkreślają, że rynek robotów koszących jest póki co bardzo skonsolidowany i o największe udziały konkuruje na nim kilku wiodących graczy, wśród których wymienia się m.in firmy takie jak John Deere, Honda, Bosch, Stig i grupę Husqvarna. Do tego robotycznego wyścigu zbrojeń włącza się jednak coraz więcej producentów – aż 25 z nich może pochwalić się cenioną i rozpoznawalną marką na świecie!

Konkurencja w tym segmencie handlu ma dalej się zaostrzać, ponieważ coraz więcej firm dostrzega ogromny potencjał rynku robotów koszących i inwestuje w rozbudowywanie asortymentowego portfolio oraz wdrażanie innowacyjnych rozwiązań. W związku z tym można oczekiwać, że koszty produkcji robotycznych urządzeń koszących będą się obniżać, na czym w dalszej perspektywie czasowej mogą skorzystać także konsumenci.  

Techniczna ekstaza

Nadal bezobsługowe kosiarki postrzegane są jako dość drogi sprzęt – nawet w porównaniu do ich samojezdnych elektrycznych i akumulatorowych konkurentów. Zakup ekonomicznego markowego robota to wydatek ok. 2 tys. zł, choć w tej cenie można już kupić urządzenie ciche, lekkie, łatwe do zaprogramowania, o czytelnym wyświetlaczu i specjalnej aplikacji, gwarantujące 1,5 godziny nieprzerwanej pracy. Droższe modele mogą kosztować nawet 6 i 12 tys. zł. Bardziej wymagających odbiorców o zasobniejszym portfelu te ceny nie odstraszają. Zależy im na zakupie ekologicznego, inteligentnego, intuicyjnego w obsłudze, kompaktowego, lekkiego i cichego sprzętu z systemem rozpoznawania barier, mapowaniem terenu, opcją mulczowania, kontroli głosowej i czujnikami pogodowymi. Klienci poszukujący robotów koszących chcą również, aby użytkowane urządzenie było bezpieczne dla wszystkich domowników: dzieci i zwierzęcych pupili. Część modeli np. automatycznie wyłącza się w chwili, gdy podniesie je dziecko.        

W geometrycznym tempie

Producenci kosiarek robotycznych prześcigają się w dopracowywaniu technologii i wdrażaniu innowacji. Urządzenia te mają coraz lepsze wykończenie, stają się precyzyjniejsze, cichsze, lżejsze, prostsze w użyciu. Kompaktowy Stihl iMow RMI 422 P np. samodzielnie dobiera prędkość koszenia do warunków pogodowych, długości trawy i ukształtowania terenu. Automower 315X firmy Husqvarna ma nawigację GPS, funkcję kontroli głosowej i znakomicie sobie radzi na trawnikach o bardziej skomplikowanym ukształtowaniu terenu i wąskich przejściach. Honda Miimo 520 zaopatrzona jest w sensory 360° gwarantujące większe bezpieczeństwo użytkowania oraz opcję spiralnego cięcia, dzięki której podczas koszenia nie powstają żadne zbitki trawy. Ciekawą innowację stanowi Stig-A – robot obsługujący obszary do 5 tys. m², na których nie ma potrzeby montażu przewodów w ziemi. Wszystkie czynności związane z robotem odbywają się poprzez aplikację, a odpowiednie wyważenie konstrukcji i zastosowanie miękkiego, gumowego bieżnika kół pozwala obsługiwać tereny o nachyleniu nawet do 50%. Wielką premierą w ub.r. był też robot koszący CEORA™ do autonomicznej i wydajnej pielęgnacji dużych trawników o powierzchni nawet 75.000 m². Maszynę stworzono na zupełnie nowej, modułowej platformie, w przełomowej technologii EPOS™, opartej na systemach satelitarnych niewymagających instalacji przewodów ograniczających i doprowadzających.

Pełny artykuł w e-wydaniu!

CZYTAJ DALEJ