❗❗❗Zostań Liderem Trendów❗❗❗📣Zgłoś się i zdobądź prestiżowy certyfikat Lidera Biznesu❗❗❗📣  

Ogrodnictwo to podróż i te „małe chwile” po drodze – Adam Frost

Podziel się

Adam Frost należy do pokolenia, które swoje pierwsze kroki w ogrodnictwie stawiało na początku lat 90. Pytany o początki swojej zawodowej drogi wspomina o wyborach, dalekich od ogrodnictwa. Jednym z młodzieńczych wyborów było wstąpienie do wojska, zostanie kucharzem. Początki ogrodniczych zainteresowań rozpoczęły się od pomocy na działce dziadków. Jak wspomina, lubił to zajęcie i po latach jest przekonany, że to były początki miłości do ogrodnictwa.

Zdaniem Adama Frosta w ogrodnictwie nie chodzi o uzyskanie idealnego efektu końcowego, ale o podróż i te „małe chwile” po drodze

 

Jego kariera zawodowa zaczęła się w North Devon Parks Department. Uczył się wcześniej jako ogrodnik, architekt krajobrazu, a w końcu projektant. Ocenia te lata edukacji jako fantastyczną podróż.

Początki kariery zawodowej to praktyka w departamencie parków w North Devon. W wieku 21 lat podjął decyzję o zmianie pracy i został przyjęty na staż. Miał niesamowite szczęście, że dostał pracę u legendarnego prezentera telewizyjnego i projektanta ogrodów Geoffa Hamiltona w Barnsdale Gardens. Praca dla niego miała, jak sam mówi, ogromny wpływ i umocniła jego pasję do roślin.

 

Większy apetyt

Adam zajmował się pielęgnacją w firmie Geoffa. Po pewnym czasie zajął stanowisko naczelnego ogrodnika. To był moment, kiedy zrozumiał, że  jego oczekiwania są większe, że pragnie zająć się projektowaniem. W rozmowie ilustruje rolę i pozycję zawodową mniej więcej takimi słowami: kiedy przyjeżdżasz do klienta jako ogrodnik, dostajesz filiżankę herbaty i ciastko. Kiedy pojawiasz się jako projektant, zabierają cię na lunch.

Od 1993 r. Adam chciał zdobywać doświadczenie jako projektant ogrodów, praktykował u Johna Brooksa, Robina Williamsa i Davida Stevensa.

 

Na swoim

Adam Frost przeszedł „na swoje” w roku 2005. Wtedy to zbudował pierwszy ogród dla Terence'a Conrana na wystawę w Chelsea. Adam swój pierwszy ogród w Chelsea zrealizował w  2007 roku. Ogród pod nazwą „Realistic Retreat” zdobył wtedy złoty medal.

W 2010 r. Adam podejmuje decyzję, aby w 100% poświęcić się projektowaniu i zawiesić swoją osobistą aktywność jako ogrodnik. W firmie zatrudnionych jest  5 osób na pełny etat plus Sulina, jego żona, którzy wraz z kilkoma dodatkowymi osobami w razie potrzeby budują część nowych realizacji.

Najczęściej Adam realizuje projekty w zakresie od 30 tys. do 60 tys. funtów. W przypadku projektów realizowanych z dala od siedziby firmy Adam korzysta z sieci ogrodników, sprawdzonych firm wykonawczych, którym powierza wykonanie usług.

 

Wystarczy spojrzenie

Pytany o aktualne inspiracje Adam odpowiada, że wszystko może go zainspirować, jeśli chodzi o projektowanie ogrodu: wspaniała brytyjska wieś, nowoczesny design i architektura, pięknie wykonany przedmiot, nawet owocna rozmowa lub świetny kieliszek wina! Mówi też, że uwielbia zaglądać do historii, aby opowiedzieć o przyszłości. Uważa, że dobrze jest zrozumieć, gdzie byliśmy i dlaczego. Inspiracja jest wszędzie wokół nas. Wystarczy spojrzeć i zaangażować się. Wiele z zaprojektowanych przez niego ogrodów inspirowanych jest wspomnieniami. Obok poszukiwań w swoim bliskim otoczeniu Frost podkreśla również rolę kilku znanych postaci świata projektantów. Należą do nich m.in amerykański architekt Frank Lloyd Wright i jego kultowy dom, który zaprojektował w lesie nad rzeką, o nazwie „Fallingwater”. Fascynującym jest sposób, w jaki udało mu się połączyć naturę z architekturą.

 

Nieustająca podróż

Siedmiokrotny złoty medalista Chelsea Flower Show pytany, jak te sukcesy pomagają w pracy, odpowiada, że złote medale są trochę jak gwiazdka Michelina i żartobliwie komentuje, że my, Brytyjczycy, jesteśmy narodem, który lubi chwalić się sąsiadom w taki oto sposób: „Czy widziałeś mój ogród? Mój projektant ma cztery złote medale”.

Zdaniem Adama Frosta w ogrodnictwie nie chodzi o uzyskanie idealnego efektu końcowego, ale o podróż i te „małe chwile” po drodze. Mogą nimi być dźwięki, szum drzew, śpiew ptaków lub nieoczekiwanie zauważony kwiat. My, ogrodnicy, jesteśmy w nieustającej podróży.

 

Artykuł dostępny w e-wydaniu!

 

Tekst i zdjęcia: Tomek Ciesielski

Fundacja Fractal/Arena Krajobrazu