❗❗❗Zostań Liderem Trendów❗❗❗📣Zgłoś się i zdobądź prestiżowy certyfikat Lidera Biznesu❗❗❗📣  

Ogród w stylu marynistycznym i pasja do malarstwa

Podziel się

Ogrody nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać, a to, co w nich widuję, nigdy nie przestanie inspirować moich czytelników. Tym bardziej więc cieszę się, że w ramach swoich ogrodowych podróży mam możliwość odwiedzać miejsca, które wyróżniają się spośród innych i wychodzą poza ramy, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Mają konkretny styl i wyjątkowy sposób zagospodarowania. Jednym z nich jest ten ogród marynistyczny z własnym stawem i plażą, w którym właścicielka łączy niezwykłe pasje: do morza, ogrodów i malarstwa.

Ogród, który tak naprawdę położony jest w miejskim terenie, poprzez swoją dużą, blisko jednohektarową powierzchnię, a ponadto sposób zagospodarowania, który dosłownie wycina go z otoczenia, stanowi niezwykłą enklawę, gdzie dosłownie można poczuć się jak w innym, trochę bajkowym świecie.

Własny staw, po którym można pływać, niezwykłe zabudowania, pomosty, miejsca do relaksu i biesiadowania, a nawet własna plaża to elementy, które świadczą o niezwykłej fantazji gospodarzy.

Ogród i obrazy

Właścicielka tego miejsca to natomiast osoba niezwykle otwarta na świat, kryjąca w sobie zamiłowanie i talent nie tylko do ogrodów, ale także do malarstwa. Miałem przyjemność oglądać wiele prac, zarówno w jej pracowni, jak i ogrodzie, i muszę przyznać, że połączenie „ogród i obrazy” robi naprawdę duże i oryginalne wrażenie.

Nadmorski klimat

Układ ogrodu jest zupełnie swobodny, tzn. absolutnie nie ma w nim żadnej symetrii. Elementy zagospodarowania są luźno porozmieszczane, a łączy je układ swobodnych chodników, ścieżek i wijących się trawników. Ze względu na to, jak również z uwagi na sposób nasadzeń – gęstych, kolorowych i wylewających się z rabat, ogrodowi temu bardzo blisko do ogrodów angielskich. Wszystko natomiast urządzone jest z niezwykłym smakiem, a jednocześnie w sposób prosty i nawet trochę surowy. I tak myślę, że to właśnie jest największy sukces tego miejsca, ponieważ jak na ogród marynistyczny przystało, można poczuć się jak w prawdziwym, nadmorskim czy nadjeziornym zakątku.

Nagrodzony trud

Patrząc na ten ogród i wspominając inne, równie oryginalne, które odwiedziłem, wiem, że warto także mieć marzenia i swoim działaniem dążyć do ich realizacji. Doskonalić się, podpatrywać inne ogrody, czerpać inspiracje z natury, ale również miejsc, które zawsze rodzą przyjemne skojarzenia. Ale przede wszystkim, decydując się na takie wyzwania, trzeba być konsekwentnym. Nie mieszać stylów, nie robić wszystkiego, co tylko wpadnie nam do głowy. Warto trzymać się obranego kierunku oraz z konsekwencją i uporem go realizować. A efekty przyjdą same. Nie od razu, nie po roku czy dwóch latach. Ale przyjdą i będą inspirować tysiące ludzi. Co więcej, będą budzić uznanie dla odwagi, determinacji i włożonej pracy. Dlatego polecam ten kierunek: tworzenie ogrodów innych, choćby tak odległych, jak ten marynistyczny. Myślę, że codzienne przebywanie w takim miejscu wynagradza cały trud włożony w jego realizację i pozwala nabierać energii do innych życiowych aktywności.

 

Tekst dostępny w e-wydaniu Lidera Biznesu!

 

Tekst i zdjęcia: Tomasz Szostak

www.zogrodemnaty.pl